poniedziałek, 28 marca 2016

Zdecydowanie na tak!

Cześć Wam!
Na moim blogu nie było jeszcze takiego typowego postu o kosmetykach, dlatego postanowiłam to zmienić. Chcę wam pokazać i przy okazji polecić kosmetyki, którą w sumie są ogólnodostępne (chyba z wyjątkiem jednego produktu). Niektóre z nich używam od dłuższego czasu i to moje kolejne opakowanie, natomiast inne są to produkty, które stosuje od niedawna, ale jestem zdecydowanie na tak!

1. Puder rimmel stay matte.



Są różne odcienie, w tym transparentny. Jest to moje drugie opakowanie i w tym samym odcieniu. Trafiłam idealnie na ''003 peach glow'' i jest to mój ulubiony puder. Sprawdza się w swoim zadaniu, ale oczywiście w ciągu dnia trzeba coś poprawić. Nie jest on trwały na 12 godzin, ale szczerze mówiąc z takim się jeszcze nie spotkałam. Jeśli szukacie czegoś dobrego w niedużej cenie, to produkt dla Was. W drogeriach nie przekracza on ceny 30 zł.

2. Pędzel do pudru.


Kupiłam go w rossmanie jakoś za 15 zł(?). Jest miękki i zdecydowanie dobry na swoją cenę :)

3. podkład maybelline affinitone 


Osobiście baardzo go polecam i na tę chwilę jest to mój najlepszy podkład jaki miałam. Jeżeli nie używało się podkładów o rzadkiej konsystencji, to może być na początku trudno. Trzeba uważać żeby nie wycisnąć go za dużo na rękę. To kwestia przyzwyczajenia. Kiedy się już wprawi, jest super. Nie kryje świetnie i nie robi efektu maski, za co go lubię. Cena to ok 25 zł.

4. Kofeinowy roll-on pod oczy z korektorem



 Korektor pod oczy, który jako jeden z nielicznych bardzo mi przypasował. Może przez sposób nakładania? Faktycznie maskuje sińce pod oczami, przez czuję się od razu lepiej. Jest wydajny, ponieważ to opakowanie mam już długo. Jego cena to ok 15 zł (nie pamiętam dokładnie).

5. Wibo 4 in 1


 Małe, praktyczne pudełeczko, które jest bardzo przydatne. Różowy korektor maskuje sińce pod oczami, zielony kamufluje popękane naczynka, jasny beż maskuje wypryski, a ciemny beż - modeluje kształt twarzy. Na początku używałam wszystkich korektorów, ale teraz ograniczyłam się tylko do zielonego, gdy go naprawdę potrzebuję. Minimalizuje zaczerwienienia na buzi, przez co go bardzo lubię. Cena to około 13 zł. Na pewno dostaniecie go w rossmanie.

6. Catrice camouflage cream



 Kamuflaż, który jest zdecydowanie moim ulubieńcem. Słyszałam o nim już dużo razy i naprawdę się dziwiłam, że produkt tak ogólnie dostępny oraz za niewysoką cenę, może być tak dobry. Kupiłam go na początku grudnia, a jak widać: praktycznie nic nie ubyło. Jest bardzo wydajny i się sprawdza. Jego konsystencja, która jest kremowa nie nadaje się pod oczy. Jest za ciężki na to, ale radzi sobie z innymi niedoskonałościami. Cena to ok 15 zł i możecie nabyć go głównie w naturze. Widziałam też szafę Catrice w rossmanie, ale to w jednym z wielu.

7. Magic pen brillance z lovely




Jest to korektor rozświetlający pod oczy, który ma super formułę. Nie używam go codziennie, ale na imprezę lub jakieś inne wyjście fajnie się sprawdza+ nie kosztuje za dużo, bo ok 8/9 zł :)

8. Rozświetlacz z lusha




To jest właśnie ten produkt, który może nie być łatwo dostępny dla wszystkich. Sklepu Lusha niestety nie ma jeszcze w Polsce. Kosmetyk, dzięki któremu nasza twarz wygląda na bardziej wyspaną i rześką. Przypadkowo trafiłam na ten rozświetlacz, ponieważ moja siostra go używała i sama postanowiłam spróbować. Jestem bardzo zadowolona i na pewno do niego wrócę, gdy skończy się moje obecne opakowanie. Ma śliczny odcień, którego niestety nie mogłam dokładnie przedstawić na zdjęciu. Jeżeli macie okazje zobaczyć na żywo, to zachęcam! Cena niestety tutaj nie jest za ciekawa, ponieważ kosztuje on 20$ (sprawdziłam na stronie) czyli w granicach 80 zł.

A jakie są wasze ulubione kosmetyki? A może używacie któregoś z tych, ale wasze opinie są inne? Chętnie poczytam w komentarzach :)

Do zobaczenia w następnym poście, Klaudia.

środa, 2 grudnia 2015

Are you happy?

Witam wszystkich.
Za oknami już jesień, co powoduje, że nie chce mi się dosłownie nic. Jak zawsze mam dobry humor, tak ostatnio najchętniej leżałabym w łóżku. Nie wiem czy jest to spowodowane w 100% pogodą czy innymi rzeczami, ale jest to trochę męczące na dłuższą metę. Na szczęście mam świetnych znajomych, którzy naprawdę potrafią poprawić humor. Zazwyczaj na szkołę się narzeka, ale nie w moim przypadku. Fakt, jeżeli chodzi o naukę, zawsze to będzie męczące, ale gdy ma się super ludzi w klasie jest fajnie. Idąc do klasy, gdzie nikogo nie znałam rzucałam się trochę na głęboką wodę i zdawałam sobie z tego sprawę, że będzie ciężko. Wiadomo, bo przecież z tymi ludźmi muszę spędzić kolejne 3 lata swojego życia. Na szczęście okazało się, że można trafić na mega osoby, które są tak bardzo podobne do ciebie. Oczywiście różnimy się pod wieloma względami, ale to właśnie sprawia, że tak świetnie się dogadujemy. Naprawdę się cieszę, że postanowiłam utworzyć nowy etap w swoim życiu, który miał na celu oderwać się od ludzi, którzy sprawiali mi przykrość. Stało się to łatwiejsze, gdy skończyłam gimnazjum. Nie zapomnę nigdy tych ludzi oraz wspólnych wspomnień, bo pomimo złych były również dobre, ale cieszę się z tego jak jest teraz. Utrzymuje kontakt tylko z tymi, z którymi chce. Nie jest to wymuszone, bo musimy się widywać codziennie w klasie/ szkole. Jestem zadowolona z tego, gdzie teraz jestem i kim jestem. Jestem lepszą osobą niż 2 lata temu i jestem z tego dumna. Oczywiste jest to, że każdy ma chwile słabości, ale wtedy nie można pytać się samego siebie dlaczego tak wyszło, tylko jak można to naprawić, jak można to zrobić? Pamiętajcie, życie toczy się dalej i nie będzie na was czekać. Róbcie to co chcecie i odizolujcie się od osób, które sprawiają, że nie jesteście takimi jakimi chcecie być. 



Wiem, mało zdjęć, ale w sumie nie byłam za bardzo przygotowana, ale w tym poście chciałabym, żebyście zwrócili szczególną uwagę na treść. Mam nadzieje, że pomyśleliście przez chwilkę o tym. O tym czy jesteście naprawdę szczęśliwi. Czy jesteście zadowoleni, że jesteście tacy jacy jesteście.
Napiszcie swoje refleksje w komentarzach, bo naprawdę jestem ciekawa czy kogoś to skłoniło do tego :)

Do następnego, Klaudia.









sobota, 29 sierpnia 2015

UK& Łeba



Hej wszystkim!
Nie było mnie tutaj jakoś miesiąc z tego względu, że 23 lipca wyjeżdżałam do Anglii, a po przyjeździe miałam tylko jeden wolny dzień, a na drugi ponownie wyjeżdżałam.
Wakacje, wakacje.. Jak zawsze nawet nie wiem kiedy tak szybko przemijają. Zaliczam je do udanych. 
Wyjazd do Anglii był dość spontaniczny, ale udało się zorganizować wszystko i udało się. Byłam tam 2 tygodnie i jak zwykle się świetnie bawiłam. Nie ma nic lepszego niż spędzić tyle czasu z ludźmi, których się kocha. 
Później razem z rodzicami pojechaliśmy do Łeby. Troszkę czasu minęło od kiedy byłam na tyle czasu nad polskim morzem. Byliśmy jakoś półtora tygodnia. Szczerze mówiąc, nie nudziłam się nawet przez chwilę. Chodziliśmy na plażę, byliśmy w power parku, a nawet poszliśmy na spotkanie z Grażyną Szapołowską. Bardzo się cieszę, że akurat była w tym samym czasie co my, bo uwielbiam jej książki, a zwłaszcza ''ściągając pamięć''. Opowiada w niej o odczuciach związanych ze śmiercią swojej mamy. Polecam wszystkim nie tylko tę książkę. Z racji tego, że miałam przy sobie jej książkę, złożyła na niej swój autograf. Cudownie było jej posłuchać na żywo, jak opowiada o tym jak to być aktorką lub autorką książek. Po spotkaniu stwierdziłam, że Grażyna Szapołowska to naprawdę bardzo pewna siebie kobieta. Podziwiam ją za to. Gdy podpisywała moją książkę, dotknęła moich włosów i powiedziała, że sama miała takie, gdy grała w teatrze i się zaśmiała. Super miła kobitka. 
Tak wakacje sobie minęły. Oprócz wyjazdów, były również spotkania ze znajomymi. 
Najpierw zdjęcia z UK:






A teraz z Łeby:








Zostały tylko 3 dni wakacji:( Wykorzystajcie je jak najlepiej!
Jak wam się podoba nowy nagłówek?

Klaudia.

wtorek, 21 lipca 2015

PASAŻ RÓŻY



Hei wszystkim!
Wczoraj wybrałam się z Natalką na zdjęcia. Oczywiście głowiłyśmy się nad jakimś fajnym miejscem. Nie chciałam za bardzo robić ich w parku, bo pomimo tego, że lubię w nim przebywać, to nie ma tam nic oryginalnego. Wpadłam na pomysł, żeby udać się do Pasażu Róży. Są to odnowione w cudowny sposób kamienice w Łodzi. Wcześniej byłam tam łącznie ok 4 razy, a za każdym razem się zachwycam tym miejscem, haha. Bardzo mi się tam podoba zwłaszcza jak świeci słońce, bo światło odbija się w tych kawałkach lustra.
Tłumacząc dokładniej co to za miejsce, to są to kamienice, które są pokryte lustrami. Żeby nie było za nudno, te kawałki lustra tworzą róże. Dlatego nazywa się to Pasaż Róży. Bardzo dużo ludzi się tam przewija, robi zdjęcia. Dlatego my z Natalką również się tam udałyśmy zrobić coś fajnego i przyznam, że jestem bardzo zadowolona. Wszystko wyszło tak jak chciałam. Cieszę się też, że nie są to zdjęcia z mojego pokoju, haha.














 sweterek- h&m| spodenki- primark| torba- primark

Mam nadzieję, że zdjęcia również wam się podobają. 
Jak wam mijają wakacje? 

Klaudia.